[Lyric] Zawsze gdy mi źle (Panaceum)

[Tomek]
Miasto żyje swoim tempem, trochę smętnie;
Ja piszę swoje wiersze; też nie najweselsze
Wybacz, będzie śmieszniej; tak jak Ricky Gervais;
Wszystko przecież przypomina; przedobrą komedię
Yeah. ojciec pyta czasem;
Kto słucha tych naszych smutów, nie wiem, może nikt
To całkiem zabawne; ale słyszę na podwórku;
Nasze własne nagranie; to chyba miasto śpi
Czasem ktoś poznaje; czasem zbijają grabę;
Czasem płacą kwit. czy to opłacalne było
Tylko po to. iść? co? nie kalkulowałem
Ja wiem że teraz raper, pisze teksty w excelu
Ale to nie było fajne dla a mnie; robiłem na przekór
I robię sobie dalej; i może to smutnawe
Ale mi poprawia nastrój; i lubię tę myśl
Ze tylko nas dwóch i długo długo nikt

[Ref]
I zawsze gdy mi źle - to piszę sobie rap
I tylko wtedy z Tobą jest mi lżej - nie jestem sam
Za każdym razem kiedy jest mi źle - odpalam sobie rap
I koi bit, od razu lepiej jest: nie jestem sam
[Maciek]
Miasto żyje swoim życiem, trochę nudno tu
I tak jak w sudoku ciągle łamię sobie głowę na tym
Jak ruszyć ulice które mówią znów
Że lepiej wrzucić luz bo nie ma szans nie damy rady
Czterdziestolatek z forum pisze gówniarze do pracy
My byliśmy na saksach by mieć za co pizgać rapy
A emerytka z forum pisze że kurwa my przeklinamy
I w ogóle jebać nas, jej wnuczka się jara nami
A my z bananami jedynie na mordach
Jesteśmy w tym najlepsi tak jak duo Pippen-Jordan
Wrzucamy te numery w sieć jak piłeczkę do kosza
Mówisz coś to odbij lepiej jak Marija Szarapowa
Składam słowa i zawsze się staram dodać
Coś do zwykłych rymów żeby móc się utożsamiać, zobacz
Choć byliśmy z Tomkiem nieraz nie dwa w w karambolach
To nikt nas nie staranował więc idziemy Nadal po mistrzostwa

[Ref]
I zawsze gdy mi źle - to piszę sobie rap
I tylko wtedy z Tobą jest mi lżej - nie jestem sam
Za każdym razem kiedy jest mi źle - odpalam sobie rap
I koi bit, od razu lepiej jest: nie jestem sam